Umowa o dofinansowanie remontu przez Unię Europejską i budżet państwa została podpisana 29 sierpnia 2017 r. Aby otrzymać wsparcie finansowe, Miasto musiało stworzyć dokumenty, które bardzo szczegółowo określają jak budynek będzie wyglądał i działał po remoncie (tzw. programy funkcjonalno-użytkowe). Z tego powodu na kolejnych etapach projektowania nie ma możliwości wprowadzania dużych zmian w projektach zaakceptowanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego.
Włókiennicza 11
Opis
Kamienica pod numerem 11 przy ulicy Kamiennej (dziś: Włókiennicza) należy do wyjątkowych zabytków łódzkiej architektury. Jest bowiem integralnie związana z osobą Hilarego Majewskiego (1838-1892) – projektanta wielu pereł łódzkiej architektury doby XIX wieku, m.in. zespołu fabrycznego Izraela Poznańskiego (dzisiejsza Manufaktura), hotelu Grand przy Piotrkowskiej 72 oraz pałacu Juliusza Heinzla (Piotrkowska 104). Nie możemy również zapomnieć, że Majewski był twórcą licznych kamienic położonych przy ulicy Kamiennej. I tu właśnie, pod numerem 11, postanowił wznieść swój rodzinny dom. W roku 1881 Majewski nakreślił pierwszy projekt kamienicy. Nieco ponad rok później powstała kolejna koncepcja budynku i rozpoczęły się prace budowlane; trwały one do roku 1886. Tym co odróżniało kamienicę pod numerem 11 od innych realizacji przy ulicy Kamiennej był jej rezydencjonalny, a nie czynszowy, charakter.
W efekcie powstał budynek trójkondygnacyjny, pięcioosiowy (osie wyznaczają pionowe układy okien), z ryzalitami pozornymi (imitacjami ryzalitów, czyli występów z lica budynku) w osiach skrajnych. Fasada budynku jest bogato zdobiona, nawiązując stylistycznie do renesansu. Pierwsza kondygnacja jest niesymetryczna. Przejazd (otwór bramny), zwieńczony łukiem, umieszczono w ryzalicie zachodnim. Wyższe kondygnacje są symetryczne, z otworami okiennymi zaakcentowanymi układami pilastrów (płaskich kolumn) i półkolumn. W obrębie drugiej kondygnacji, w osiach ryzalitów, umieszczono wykusze (wystające nadbudówki). Podziały poszczególnych kondygnacji tworzą rozbudowane gzymsy. Bogatą kompozycję lica pierwszej kondygnacji tworzą m.in. takie elementy jak: boniowanie (imitacja struktury i formy bloków kamiennych), architrawy (poziome belki) wieńczące otwory okienne pierwszej kondygnacji oraz umieszczony wyżej fryz tryglifowo-metopowy (naprzemiennie ułożone prostokątne, żłobione i niezdobione płyty). Ten ostatni element wyraźnie nawiązuje do porządku doryckiego, charakterystycznego dla architektury starożytnej Grecji. W kolejnej kondygnacji odnaleźć można z kolei echa innego porządku architektonicznego – tzn. stylu jońskiego. Chodzi tu o ustawione na cokołach półkolumny, które flankują otwory okienne. Z kolei trzecia kondygnacja nawiązuje do stylu korynckiego. Odnaleźć tu można półkolumny zakończone charakterystycznymi kapitelami (najwyższymi częściami kolumn), które dźwigają belkowanie oraz naczółki (zwieńczenia) zdobione kimationem (powtarzającym się ornamentem) w formie trójkątów i segmentów. Na tej kondygnacji dostrzec można również balustradę pozorną (mającą jedynie funkcje ozdobne). Zwieńczenie elewacji stanowi belkowanie zakończone astragalem (dekoracyjną listwą). Wspiera ono konsole wolutowe (dekoracyjne, spiralne wsporniki) z ornamentem roślinnym, rozdzielone płycinami (dekoracyjnymi ramkami) i oknami poddasza.
Jak łatwo się zorientować z powyższego opisu, kamienica przy Kamiennej 11 była w zamierzeniach jej projektanta i właściciela czymś w rodzaju wysublimowanego, pełnego cytatów z przeszłości, „przewodnika” po architekturze klasycznej i renesansowej.
Po śmierci Majewskiego (rok 1892) kamienica przechodziła przez ręce kolejnych właścicieli. Niestety, była przy tym notorycznie przebudowywana, tzn. dostosowywana do funkcji kamienicy z mieszkaniami czynszowymi (na wynajem). Towarzyszyła temu niejednokrotnie dewastacja pierwotnych elementów zdobniczych.
Z kronik ulicy Kamiennej
Początek lipca roku 1892 w Łodzi wyznaczały upały, egzaminy do gimnazjów oraz przyjęcia ogrodowe. W hotelu Mantueffla (Zachodnia 45) – zaprojektowanym zresztą przez Hilarego Majewskiego – bawiły się tłumy gości na przyjęciu Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Subiektów Handlowych (czyli sprzedawców). Wśród lampionów, girland z kwiatów i muzyki bawili się panowie w surdutach, choć niekiedy w tłumie migał elegancki frak, oraz panie – obowiązkowo w sukniach z turniurą. Wojskowa orkiestra w ogrodzie hotelu rżnęła marsza, z kolei na werandzie wirowały pary w rytmie walca wyczarowywanego przez orkiestrę smyczkową. W ogrodzie, w dymie cygar i papierosów Kolumbia rozmawiano o interesach – wyprawie Lejby Siekierskiego i Binema Kutnera do Argentyny, gdzie mieli badać możliwości osiedlenia się tam łódzkich Żydów. Ale prawdziwe emocje budziły podwyżki cen barchanów i płótna tyrolskiego, a przede wszystkim zamieszanie wokół spadku po Jakubie Lewinie, łódzkim kupcu. Na środku ogrodu brylował zarząd stowarzyszenia, panowie bawili towarzystwo, perliście śmiały się panny, uśmiechały panie. Ileż było w tym radości...
Tymczasem na Kamiennej 11, w kamienicy Hilarego Majewskiego, nikomu do śmiechu nie było. Ciężkie zasłony tłumiły wieczorny zgiełk miasta. W salonie wokół ozdobnego, ciężkiego dębowego stołu siedziała pani domu, czyli Wiktoria Majewska oraz jej dorosłe już dzieci – Stanisław, Romuald i Halina. Wokół roznosił się zapach kawy kupionej w sklepie kolonialnym Loewenberga na Wschodniej. Ciszę przerywało jedynie delikatne pobrzękiwanie porcelanowych filiżanek. Wszyscy z napięciem czekali na opinię doktora Juliusza Lohrera sprowadzonego tu do pana domu, którego dość nagle powaliła ciężka niemoc i który nie wstawał już z łóżka.
Doktor Lohrer, choć z pochodzenia Niemiec, charakter miał arcypolski. W czasie powstania styczniowego pomagał rannym, później angażował się w ochronę zdrowia robotników licznie przybywających do szybko rozrastającej się Łodzi. Z Majewskim zaprzyjaźnił się podczas budowy szpitala św. Anny (dziś: im. Jonschera). Hilary Majewski był projektantem tego budynku, a Lohrer pierwszym dyrektorem tej placówki ufundowanej przez Annę Scheiblerową.
Wiktoria Majewska wpatrywała się w głąb ćmielowskiej filiżanki, tak jakby próbowała wywróżyć z resztek kawy los swojego męża. W końcu do salonu wszedł doktor Lohrer. Minę miał zatroskaną. Wielką kraciastą chustą wyjętą z kieszeni kamizelki próbował nerwowo wycierać binokle, a jednocześnie przygładzać swe siwe wąsy. Nastój lekarza udzielił się zebranym. Doktor przysiadł na kanapie i przyciszonym głosem, z ciężkim niemieckim akcentem, zaczął mówić. Padło wiele łacińskich słów, przemieszanych z terminami zrozumiałymi nawet dla posługaczek i kuchennych, które zgromadziły się pod drzwiami salonu i próbowały podsłuchiwać rozmowę. W ich uszach dudniły słowa doktora: „stan ciężki”, „brak nadziei”, „proszę się modlić”.
Niejedna łza potoczyła się tego wieczoru w kamienicy na Kamiennej 11. Niejedna też miała się jeszcze potoczyć w ciągu kolejnych tygodni.
Dniem fatalnym okazał się 21 lipca. Hilary Majewski, opatrzony ostatnimi sakramentami oddał ostatnie tchnienie. Dla wielu jego uczniów, tak jak ich mistrz zagorzałych przecież miłośników architektury antycznej, było w tej dacie coś symbolicznego. Przecież tego właśnie dnia, dwadzieścia i dwa wieki wcześniej spłonął do szczętu jeden z architektonicznych cudów świata starożytnego – świątynia Artemidy w Efezie. A dziś, 21 lipca 1892 zgasło życie Hilarego Majewskiego – wielkiego budowniczego Łodzi.
Dwa dni później, w sobotę wieczorem, ulica Kamienna zamarła. Wokół domu pod numerem 11 zgromadził się wielki tłum. Przyciszonymi głosami komentowano spokojne ruchy barczystych pracowników zakładu Weydemeyera ze Wschodniej, którzy przygotowywali właśnie karetę pogrzebową na przyjęcie trumny z ciałem Majewskiego. Niektórzy ze zgromadzonej ciżby, ledwie kryjąc uśmieszki, omawiali też mniej tragiczne wydarzenia ostatnich dni lipca. Jak na przykład to, że Jan Dobry, wyrostek siedemnastoletni i praktykant rymarski uwiódł piętnastoletnią córkę stróża domu na Wschodniej, po czym kochankowie zniknęli. Zrozpaczona matka dziewczyny w końcu zaniechała pościgu ulicami miasta i zrezygnowana udała się do przyszłej teściowej „zgodzić” wesele.
W tłumie zastanawiano się też, czy opublikowany właśnie ukaz o konieczności palenia odzieży osób zmarłych i chorych na cholerę będzie faktycznie przestrzegany. Czy na pewno w składach na Kamiennej nie będzie można kupić w najbliższym czasie garderoby w wyjątkowo okazyjnych cenach? Przecież smród dezynfekującego kwasu karbolowego da się jakoś chyba usunąć?
Z kolei Antoni Kraft, aptekarz z Piotrkowskiej, łamał sobie w milczeniu głowę na tym, co oznacza dla niego krótka notatka, jaką znalazł na drugiej stronie Dziennika Łódzkiego. Otóż, jak donosiła gazeta, pod Łodzią znaleziono „martwe zwłoki” mężczyzny w wieku lat około 40. Krafta szczególnie niepokoiła informacja, że „na trupie są ślady pokaleczenia, przedsięwzięto więc dochodzenie”. Miał gorącą nadzieję, że nikt nie odkryje, że zmarły ów, to jego szwagier, który zniknął rzekomo w czasie podróży do Skierniewic. Kraft dobrze przecież wiedział, że to dwaj wynajęci przezeń łotrzykowie z Kamiennej zakończyli żywot nieszczęsnego szwagra, tak skutecznie, że na jego ciele odkryto później czterdzieści ran kłutych.
„A przecież mógł spadkiem podzielić się bardziej sprawiedliwie” – zadumał się Kraft nad chciwością szwagra, która popchnęła go, statecznego aptekarza, z natury przecież łagodnego i uczynnego, do tak niefortunnie ostatecznego rozwiązania.
Takie i inne, równie poważne refleksje przerwał dźwięk dzwonka, który obwieścił wyprowadzenie trumny zmarłego z domu. I wtedy właśnie ulica Kamienna przyklęknęła w hołdzie Majewskiemu. Na lipcowy bruk opadł tłum urzędników, majstrów, robotników budowlanych, inżynierów, współpracowników, ale i okolicznych żebraków, którym Majewski nie żałował wsparcia. Zawodziły kuchenne i pokojówki zatrudnione u Majewskich. Przecież śmierć pana domu, stawiała pod znakiem zapytania dalszy ich los. Co będzie, jeśli wdowa postanowi sprzedać dom? Gdzie wówczas znajdą zatrudnienie?
Nie minął kwadrans, a po kondukcie nie został ślad. Kamienna opustoszała. W tym czasie żydowscy mieszkańcy czynszówek przygotowywali się do szabatowej kolacji. Na stołach stawiano już świeczniki, tuż obok kładziono szabatowe chleby. Później miano podać rosół z kulkami macy, czulent, niekiedy pieczoną kurę, albo gefilte fisch, czyli nadziewaną rybę na zimno. Zestaw potraw był podobny w każdym domu, choć oczywiście zależny od zasobności portfeli jego mieszkańców.
Pewnie w momencie, kiedy trumna Majewskiego składana była do grobu na cmentarzu przy Ogrodowej, niejeden z żydowskich sąsiadów Hilarego Majewskiego zadumał się nad tym, że w szabat, dzień poświęcony odpoczynkowi po boskim akcie stworzenia świata, na wieczny odpoczynek udał się Hilary Majewski – kreator kosmosu ulicy Kamiennej.
Po rewitalizacji
Zasadniczym celem rewitalizacji kamienicy było kompleksowe przywrócenie oryginalnego wyglądu zarówno fasadzie, jak i wnętrzu kamienicy. Dokonano więc uzupełnień w elewacji, zrekonstruowano stolarkę okienną, żeliwne balustrady oraz posadzkę ceramiczną. Prócz tego odtworzono liczne polichromie oraz sztukaterie. Budynek został oczywiście całkowicie odnowiony, zmodernizowano również wszystkie instalacje.
Rewitalizacja budynku okazała się być wielkim sukcesem, który zwieńczyło przyznanie kamienicy wyróżnienia w konkursie „Zabytek zadbany” (rok 2024).
Obecnie budynek służy celom kulturalnym. (AS)
Kroniki z Kamiennej to fabularny opis życia tej ulicy na przełomie XIX i XX wieku. Miejsca, wydarzenia i ludzie są poświadczone w źródłach historycznych, opisy są fabularyzowane.
Literatura:
Domińczak Michał, Typologia łódzkiej kamienicy. Łódź, 2018.
Popławska Irena, Architektura mieszkaniowa Łodzi w XIX wieku. Warszawa, 1992.
Stefański Krzysztof, Ludzie, którzy zbudowali Łódź. Leksykon architektów i budowniczych miasta (do 1939 roku). Łódź, 2009.
Dziennik Łódzki, 1884-1892, 1931-1933.
Ekspres Wieczorny Ilustrowany, 1923 – 1937.
Książka adresowa miasta Łodzi i województwa łódzkiego rocznik 1937-1939.
Kurier Poranny, 1948 – 1960.
Przebudowa i nadbudowa istniejącej zabudowy przy ul. Włókienniczej 4 oraz przebudowa i rozbiórka budynków gospodarczych przy ul. Włókienniczej nr 6 i nr 8 w Łodzi, wraz z zagospodarowaniem terenu i niezbędną infrastrukturą techniczną oraz aranżacją architektoniczną elewacji budynków. Opracowanie: Projekt przebudowy kamienicy przy Włókienniczej 8. Jednostka projektowa: Pracownia architektury FORMAT s.c., 2019.
Projekty budowlane dawnej guberni piotrkowskiej. Archiwum Państwowe w Łodzi.
Inwestycja zakończona w listopadzie 2022 r.
ZOBACZ JAK WYGLĄDA KAMIENICA
Przesuń pinezkę, aby obejrzeć wybrany etap:
Zalecane parametry minimalne do wyświetlenia modelu 3D:
Procesor: Procesor Intel® Core™ i5-6500 GHz lub odpowiedniki. Pamięć RAM: 8 GB.
Przeglądarka: Mozilla Firefox (użycie innej przeglądarki może powodować błędy)
W przypadku próby odtwarzania na innych urządzeniach zalecamy otwieranie na urządzeniach o podobnych parametrach wydajnościowych.
Wizualizacje na stronie mają charakter poglądowy, ostateczny wygląd może się zmienić na etapie wykonawczym. Wszystkie planowane terminy mogą ulec zmianie m. in. ze względu na procedury przetargowe, konieczność koordynacji inwestycji między sobą, konieczność koordynacji inwestycji z działaniami gestorów sieci, ze względu na wymagania dotyczące organizacji ruchu w mieście, a także wszelkie inne okoliczności, które mogą pojawić się w trakcie trwania procesu inwestycyjnego.
Jak przebiegały prace?
I przetarg został ogłoszony 27 lipca 2017 roku.
Numer przetargu: DOA-ZP-VII.271.82.2017
W I przetargu otwarcie ofert nastąpiło 19 września 2017 r. Wpłynęły 3 oferty (za komplet 5 kamienic przy ul. Włókienniczej 3, 5, 7, 11 oraz ul. Wschodniej 54):
- 48 339 416,62 zł - PROCHEM S.A.
- 33 033 787,82 zł – ZAB-BUD Andrzej Zaboklicki
- 24 567 546,85 zł - BUDOMAL Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane Rafał Leśniak
Zaplanowana przez Miasto kwota: 24 615 020,00 zł (za komplet 5 kamienic przy ul. Włókienniczej 3, 5, 7, 11 oraz ul. Wschodniej 54)
I przetarg został unieważniony 12 października 2017 roku.
II przetarg został ogłoszony 22 lutego 2018 roku.
Numer przetargu: DOA-ZP-III.271.14.2018
W II przetargu otwarcie ofert nastąpiło 9 maja 2018 r. Wpłynęły 2 oferty:
- 6 841 875,00 zł - konsorcjum: VIK-BUD Sp. z o.o., VIK-BUD Stanisław Wiktorowicz
- 7 656 931,72 zł - Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane BUDOMAL Rafał Leśniak
Zaplanowana przez Miasto kwota: 3 879 038,69 zł
W II przetargu wykonawca został wyłoniony 30 maja 2018 r.:
konsorcjum: VIK-BUD Sp. z o.o., VIK-BUD Stanisław Wiktorowicz - 6 841 875,00 zł
Umowa z konsorcjum: VIK-BUD Sp. z o.o., VIK-BUD Stanisław Wiktorowicz została podpisana 27 lipca 2018 r. na kwotę 6 841 875,00 zł
III przetarg został ogłoszony 9 czerwca 2021 roku.
Numer przetargu: ZIM-DZ.2621.3.2021
W III przetargu otwarcie ofert nastąpiło 1 lipca 2022 r. Wpłynęły 2 oferty:
- 8 585 400,00 zł - konsorcjum: VIK-BUD Wiktorowicz Sp. komandytowa i VIK-BUD Sp. z o.o.
- 4 920 000,00 zł - Andrzej Polański Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "ANPOL"
W przetargu wykonawca został wyłoniony 17 sierpnia 2021 r.:
konsorcjum: VIK-BUD Sp. z o.o., VIK-BUD Stanisław Wiktorowicz Sp. komandytowa - 7 303 440 zł
Masz uwagi lub pytania?
Skontaktuj się z nami w sprawie:
realizacji inwestycji | Iwona Lato | tel. 42 638 48 92 | i.lato@zim.uml.lodz.pl |
koordynacji projektów 1-8 | Olga Kassyańska | tel. 42 638 48 85 | o.kassyanska@zim.uml.lodz.pl |
wykwaterowań i zasiedleń nieruchomości | Zarząd Lokali Miejskich | tel. 42 628 70 00 | zlm@zlm.lodz.pl |
administracji (Zarząd Lokali Miejskich - Rejon Obsługi Najemców „Centrum”) | Anna Szadkowska | tel. 798 733 979 | a.szadkowska@zlm.lodz.pl |
pomocy w rozwiązywaniu trudnych problemów mieszkańców | Izabella Mielczarek | tel. 42 638 64 07 | i.mielczarek@uml.lodz.pl |
lokali użytkowych | Łukasz Charuba | tel. 42 272 62 44 | l.charuba@uml.lodz.pl |
Jeżeli Twoje pytanie nie pasuje do żadnej z powyższych grup, to skontaktuj się z Gospodarzem Obszaru, Izabella Mielczarek, a ona skieruje Ciebie do właściwej osoby.