Prace konserwatorskie rozpoczęły się od wnętrza świątyni. Odkryto tam m.in. malowidła, które przez dekady były ukryte pod jednolitą, różową powłoką farby olejnej. Każdy odkryty fragment wymagał precyzyjnej konserwacji, czyszczenia i zabezpieczenia.
To, co tutaj odkryliśmy, zrobi furorę. Pod warstwami olejnej farby znaleźliśmy oryginalne malowidła ewangelistów i bogate dekoracje sprzed ponad wieku. Ich poziom artystyczny naprawdę zachwyca, to klasa na miarę Matejki. Kiedy zakończymy prace, cerkiew będzie wyglądać zjawiskowo. To będzie wydarzenie na skalę europejską – mówi z entuzjazmem konserwator Grzegorz Dierzęga z Krakowa, który kieruje zespołem pracującym w naszej cerkwi.
Natychmiastowy ratunek
Na zewnątrz świątyni prace dopiero się rozkręcają. Elewacja cerkwi, z jej charakterystycznymi kopułami i bogatymi zdobieniami, wymaga natychmiastowego ratunku.
Wszystko się kruszy, odspajają się ogromne fragmenty tynku i sztukaterii. Jesteśmy w blokach startowych. Czekamy tylko na ostatnie pozwolenia, żeby ruszyć pełną parą. Sam projekt zewnętrznych prac to koszt około 4 milionów złotych przyznaje ks. Eugeniusz Fiedorczuk, proboszcz parafii.
